Byliście grzeczni? :-)
Ja chyba tak-zobaczcie co mi Mikołaj przyniósł:-)
Dzisiejszy poranek z kawą, domowym ciastem i szelestem papieru z odpakowywanych prezentów spowodował, że czas na chwilkę się zatrzymał...
Bardzo lubię ten dzień z prezentowym rozgardiaszem, ze spotkaniem z bliskimi, z radością Maluchów, które cały roczek czekają na Mikołaja.
I co z tego, ze potem cały dzień człowiek potyka się o rozrzucone Lego i we wszystkich zakamarkach w domu znajduje pochowane cukierki:-)
Tak jakoś się u nas utarło, że wraz z nadejściem Mikołaja zaczynamy tak już "na poważnie" mysleć o Świętach, o wysyłaniu kartek, o choince...
Bajkowy czas...
Katarzyna