Mam wrażenie, że tak jakoś nagle z dnia na dzień zrobiło się jesiennie. Chłodniejsze wieczory, słonko za mgłą, spadające liście... Szkoda mi trochę odchodzącego lata.
W mieszkaniu też zagościły już jesienne kolory. Szarości z kroplą fioletu i nutką srebra. Stonowane, takie jak lubię.
Śliczny szaroniebieski talerz z Duka zapoczątkował te małe zmiany.
Wrzos - dla mnie to taki pierwszy nieśmiały zwiastun jesieni...
Fotel też zmienił pokrycie na białe i rozjaśnił trochę pokój.
A na koniec pochwalę się ślicznym candy wygranym u Madzi:-) Cudna dłuuuuugaśna laleczka uszyta została z taką niesamowitą precyzją, że nie mogę się na nią napatrzeć. Dziękuję!!
Pozdrawiam poniedziałkowo
Katarzyna