W Krakowie upał:-) Lato na całego.
Lubię słońce wdzierające się do mieszkania, piękny zapach kawy roznoszący się po całym domu, letnie pastelowe dodatki i chwilowe nicnierobienie...
Kafejki w centrum miasta pękają w szwach, turyści snują się sennie po ulicach szukając oddechu przy miejskich fontannach. Dawno nie pamiętam tak długiego upalnego lata.
Ale nie ma co narzekac. Trzeba naładować baterię przed jesienią. Czas tak szybko umyka...
Pozdrawiam baaardzo słonecznie
Katarzyna
Ja raczę się chłodnikiem...kawą mrożoną i ciepłymi wieczorami :) Aczkolwiek jesień uwielbiam :)) Śliczne migawki :))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:-) Chłodnik i kawa mrożona-idealne na te upalne dni!!
UsuńPozdrawiam ciepło
Piękne zdjęcia:-)
OdpowiedzUsuńMy się ochładzamy zimnym prysznicem z węża na ogrodzie:-) To świetna zabawa i niezawodne orzeźwienie:-)
W przyszły weekend wybieramy się do Krakowa, czy możesz mi polecić jakieś fajne sklepy z wyposażeniem wnętrz godne uwagi?
Pozdrawiam:-)
Mieć ogród-marzenie!!
UsuńAnitko-co do sklepów w Krakowie nie odwiedzam ich wiele, jest kilka fajnych ale na obrzeżach Krakowa i zawsze jakoś czasu mi brakuje na dojazd do nich. Zreszta przy naszym przedszkolaku tak się rozleniwiłam i coraz częściej kupuję przez internet.
Czasem bywam w North and South Home-kopalni skandynawskich cudeniek.
Pozdrawiam cieplutko
świetne fotki....oj ładujmy baterie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję!!
UsuńŁadujmy ładujmy!!
Buziaki
Masz rację czas tak szybko ucieka, w sklepach ogrodniczych już pełno wrzosów i poczucie, że gdzieś za rogiem czai się jesień. Lato jest cudowne gdyby jeszcze nie było tak okrutnie gorąco ufff
OdpowiedzUsuńTak jakoś nagle zaczęły się te jesienne akcenty pojawiać, prawda?
UsuńA na zewnątrz mogłoby być te 5 stopni mniej:-)
Pozdrawiam!
Fajny zegarek,a baterie trzeba ładować na jesień i zimę:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Edytko!
UsuńPozdrowionka
ja baterie ładuję jesienia i wiosną, teraz jestem nieżywa.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia ,kocham Kraków.
pozdrawiam
He he, ja jak dzisiaj wyszłam na spacer późnym popołudniem stwierdziłam, że chyba przesadziłam z tym uwielbieniem gorącego lata:-)
UsuńPozdrawiam ciepłooo
Uwielbiam zapach kawy :))
OdpowiedzUsuńŚliczne fotki , te delikatne różowości są wspaniałe :)
Ja też!! Ubóstwiam wprost!!
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Ufff... gorąco jest piekielnie, no ale w końcu mamy lato :)
OdpowiedzUsuńMufinka wygląda smakowicie :)
pozdrawiam
Gorąco strasznie, to prawda!!
UsuńBuźki
Temperatura zabójcza ale ja akurat lubię :-)
OdpowiedzUsuńCały dzień w cieniu i pół nocy na tarasie RAJ
:-) :-) Cudnie, lato trwaj!!
UsuńPozdrawiam ciepło
U nas też upalnie..., a Kraków ostatnio odwiedziłam ( nawet jest u mnie na blogu krótka relacja) i było cudownie, mimo, że również bardzo gorąco.
OdpowiedzUsuńU Ciebie klimatycznie i bardzo przyjemnie:)
Pozdrawiam.
Twoja relacja Agatko świetna, lubię słuchać opowieści o Krakowie od znajomych co przyjeżdżają tu na chwilę. Wtedy uświadamiam sobie jeszcze bardziej w jak pięknym mieście mieszkam:-)
UsuńBuziaczki
Kasia choruję na tę łyżeczkę ...taki fajny gadżet z niej :))))) a mufina przepięknie wygląda :)buziaki :)
OdpowiedzUsuńŁyżeczka jest boska Aguś, skusiłam się na dwie tak mi się spodobała-mam jeszcze złotą:-) Fajna i praktyczna!
UsuńPozdrawiam!!
nie kuś ,nie kuś ...co dwie to nie jedna tak ?? :)))))))))))
UsuńHi hi, dokładnie tak:-)
UsuńKrakow odwiedzam podczas kazdego pobytu w Polsce, kocham to miasto...tylko zanieczyszczenie powietrza mnie przeraza ;((( Moja przyjaciolka pracuje w prywatnym przedszkolu i zanim wyjda z dziecmi za spacer sprawdza jakosc powietrza...bylam w szoku.
OdpowiedzUsuńNo niestety krakowskie powietrze nie napawa optymizmem, cóż zrobić. Czasem rzeczywiście aż ciężko się oddycha.
UsuńPozdrawiam!
dawno nie byłam...cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie!
UsuńPozdrowionka
Ależ mi "smaka" na kawe zrobiłaś:)piekne zdjecia.. w Poznaniu żar leje się z nieba, a wczorajsza burza była jak zbawienie..pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj też burzowo!
UsuńBuziaczki
dla mnie zdecydowenie zbyt goraco ale doceniam bo pranie schnie migusiem;-)
OdpowiedzUsuńw te upalne dni u nas zdecydowanie prym wiedzie chłodniczek i mrożona kawka
oj tace bym Ci chętnie podprowadziła;-)
ciao ciało
Koło tacy długo chodziłam Karolka, aż się wreszcie skusiłam.Takie zgrabne maleństwo:-)
UsuńBuziaki
Kawy nie lubię ale mufinka wygląda przepysznie. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńJa kawkę uwielbiam! Czasem az za bardzo:-)
UsuńPozdrawiam ciepło
U mnie obecnie przeszla burza, to przynajmniej jest czym oddychac... Odetchnelam z ulga Ja i moj przesuszony ogrod...
OdpowiedzUsuńPorywam babeczke w zeby i lece dalej... :)
U nas też dzisiaj burzowo, wreszcie oodech po "tropikach":-)
UsuńPozdrawiam ciepło
Niech to lato trwa, a kiedy przyjdzie jesień zawitam do mniej upalnego Krakowa :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, Kraków wczesna jesienią ma moc uroku:-)
UsuńPozdrowionka
uwielbiam gorące lato. próbuję się nim cieszyć, ale już chyba jednak i dla mnie za gorąco!
OdpowiedzUsuńpiekne te pastele z mohito.
Te trzytygodniowe 30+ też już mnie umęczyły. Dzisiaj pokropiło i juz jest inaczej.
UsuńPozdrawiam ciepło
Lubię lato, ale upał i susza mi już trochę doskwiera. Pokazałaś piękne, kawowe kadry, a czekoladowa babeczka bardzo smakowita :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję ślicznie za miłe słowa i ciepło pozdrawiam!!
UsuńCoś dochodzą mnie słuchy, że po upale macie powódź. trzymaj się kochana!
OdpowiedzUsuńA teraz znów mamy powrót lata :-)
UsuńBuziaki